Lato i jesień to najlepsza pora na DX-owe odbiory poprzez troposferę. Wtedy to najczęściej powstają dukty, które potrafią odpowiednio pokierować fale radiowe z jednego miejsca w drugie licząc odległości w setkach kilometrów. Ostatnio jednak pogoda nas nie rozpieszczała. Jeden krótki transbałtyk pojawił się 23 lipca i przetransportował garstkę stacji z południowego wybrzeża Szwecji w odległościach 400-500 km.
Kilka dni temu, słysząc prognozę pogody z TV w pokoju obok (tak, gdy leci prognoza częściowo świadomie lub nie analizuję sytuację propagacyjną), wychwyciłem słowo kluczowe: klin wyżowy. Yeah! Szybkie spojrzenie na mapy tropo pozwoliły mi sie utwierdzić w przekonaniu, że początek sierpnia będzie niewątpliwie przełomowy. Czerwone barwy oceniające siłę propagacji nad Polską to rzadkość, a przez kilka dni kolory zmieniały się tylko na plus. Prognoza sugerowała początek tworzenia duktu na wieczór 1 sierpnia.